Przez ostatnie lata dość dużo i głośno mówi się o
równouprawnieniu kobiet. Rzadko zwraca się jednak uwagę na to, jak w
tym równym świecie powinien traktowany być mężczyzna. Mam
wrażenie, że niektóre kobiety równouprawnienie rozumieją na
równi z ukaraniem facetów za błędy (?) poprzednich pokoleń.
Kochane, nie tędy droga!
Chcemy żyć w świecie, gdzie kobieta i mężczyzna są sobie równi.
Trzeba mieć jednak świadomość, że to tylko utopia. Różniliśmy
się, różnimy i będziemy różnić, chociażby ciałami. Pewne
cechy częściej występują u mężczyzn, a inne u kobiet – to
sprawka biologii, genów i tysięcy lat ewolucji. Musimy to po prostu
zaakceptować i uszanować. I pamiętać, że żadne cechy nie są
zarezerwowane tylko dla jednej płci. Powszechnie uważa się, że dla
kobiet liczą się uczucia, za to mężczyźni lubią, jak łechta
się ich EGO. Coś w tym na pewno jest. Trzeba tylko pamiętać, że
to kwestia bardzo indywidualna. Emocjonalni mężczyźni i kobiety
przekładające ambicje nad uczucia także istnieją i chwała im za
to.
Kobiety z jednej strony chcą być traktowane na równi z
mężczyznami, ale jednocześnie wymagają większego szacunku dla
swojej płci. Coś na zasadzie: my możemy wszystko, a wy róbcie to
samo + to, co każdy prawdziwy mężczyzna powinien robić. Hola!
Równo znaczy równo. Nie powinny więc dziwić ani zniesmaczać
następujące sytuacje:
-
mężczyzna siedzi w samochodzie, a kobieta zmienia koło
-
mężczyzna umalowany, w sukience lub na szpilkach – a nawet wszystko razem
-
mężczyzna chodzący na zwolnienia lekarskie na dziecko
-
mężczyzna zajmujący się domem
-
mężczyzna zarabiający kilka razy mniej od partnerki
-
mężczyzna interesujący się modą czy szydełkowaniem
-
mężczyzna lubiący dostawać kwiaty od kobiety
-
mężczyzna płaczący na komediach romantycznych
-
mężczyzna robiący sobie operacje plastyczne
-
mężczyzna w stringach
-
mężczyzna bojący się myszy itp.
Niektóre jednak, delikatnie mówiąc, wydają nam się trochę
nienormalne lub wstydliwe, prawda? "Bo facet to ma być jednak
facet, a nie jakiś zniewieściały typek." Jeśli tak uważasz,
to nie oburzaj się na mężczyzn, chcących by ich kobieta zajmowała
się domem i wychowywaniem dzieci. Duże uproszczenie, bo przecież
samiec alfa raczej nie zwiąże się z wojującą feministką.
Jeśli chcemy równego traktowania, to nie oczekujmy od mężczyzn
zachowań określanych jako męskie. I nie krytykujmy, ani nie
kamieniujmy w myślach, kiedy mężczyzna nie przepuści nas w
drzwiach czy nie pomoże wnieść walizki po schodach.
Wracając do równouprawnienia, to czasem zastanawiam się, czy to
nie kobiety kobietom zgotowały taki los. Przecież wobec prawa
wszyscy jesteśmy równi (pomijając pewne przywileje dla kobiet
związane z urodzeniem/karmieniem dziecka). Podobno jednak kobiety
zarabiają mniej i ciężej znaleźć im pracę. Kiedyś też czułam
się tym oburzona, no bo jak to?! A potem posłuchałam sobie jak
pewne panienki na początku chwaliły się jak to dobrze znosiły
ciążę, a potem zaczęła się licytacja, która to szybciej poszła
na zwolnienie lekarskie. Wygrała ta, co na jednej wizycie
potwierdziła ciążę i od razu dostała zwolnienie lekarskie.
Podejrzewam, że nie były one wyjątkami, więc przestałam dziwić
się pracodawcom, że wolą zatrudniać mężczyzn. Zdarzyło mi się
też trochę w życiu popracować w damskim towarzystwie i im wyżej
w hierarchii była kobieta, tym bardziej trzeba było uważać na...
jej humory. Smutna prawda. Chcę wierzyć, że te przykłady to tylko
wyjątki potwierdzające regułę, że kobiety są równie dobrymi
pracownikami/pracodawcami jak mężczyźni.
A może po prostu warto przestać myśleć o ludziach w kategoriach
płci? Jesteśmy po prostu ludźmi, każdy z nas ma określone
umiejętności, cechy charakteru i indywidualną wrażliwość. I to
właśnie te cechy powinny decydować o tym, czy nadajemy się na
konkretne stanowisko, a nie to, że należymy do konkretnej płci. Po
prostu się szanujmy, wszyscy wszystkich. I uczmy tego szacunku swoje
dzieci, najlepiej dając dobry przykład.